Na Spitsbergen – podróż przez Skandynawię

4- 7 czerwca 2006
Jazda w Skandynawii to już czysta przyjemność – w większości po idealnych drogach, w małym ruchu, w pełnej kulturze, wręcz relaksacyjne (w porównaniu do agresywnej walki na warszawskich ulicach).

Z wcześniejszych ustaleń wynika, że mamy prawie tydzień na pokonanie trasy, więc na bieżąco dostosowujemy ją pod kątem fotografowania. W GPS-ie, czyli u naszej „Jadźki”, wybieramy możliwie najmniejsze drogi, wypatrujemy ciekawych krajobrazów, kolorowej skandynawskiej architektury oraz pałętających się, czasem nawet po szosie, zwierzaków.

Pogoda jak to na północy – bardzo kapryśna i zmienna. Raz pada deszcz, za chwilę błyska słońce i sceneria robi się jak z bajki. Najpierw jedziemy przez górzyste tereny Szwecji, a potem wybieramy bardzo atrakcyjną trasę norweskim wybrzeżem, gdzie droga z uwagi na poszarpany brzeg połączona jest przeprawami promowymi. Widoki są niesamowite.
Wysokie góry odbijające się w niebieskozielonych wodach fiordów oraz błękitna renifer poświata na tle odległych szczytów górskich. A wszystko to oświetlone słońcem, jedynie od czasu do czasu skrywającym się za delikatnymi obłokami. Wieczorami, kiedy słońce zniża się do horyzontu i ciepłym blaskiem oblewa okolicę, fotografuję krajobrazy. Migawka strzela dość często, a jednak cały czas czuję niedosyt.

Po kilku dniach mijamy koło podbiegunowe. Dzień polarny robi swoje – mój zegar biologiczny głupieje, a ja przestaję zwracać uwagę na zegarek. Zresztą jak można spokojnie spać, skoro w nocy jest tak ładnie? Dodatkowo atrakcją nocnego podróżowania są wałęsające się po drogach łosie i renifery.

Któregoś razu Tomek zauważa na poboczu pasące się jak krowy zwierzaki. Gwałtowne hamowanie, samochód parkuje na poboczu pomimo ciągłej linii, szybko podpinam czterysetkę do cyfrowego body, czułość 3200, IS – włączony i biegnę jak opętany, aby zrobić łosia na szosie – fotografię w klimacie serialu „Przystanek Alaska”. Taka sytuacja powtarza się wielokrotnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *