Plecak Lowepro Pro Trekker 450 AW – test długodystansowy

Ponad półtora roku temu otrzymałem do testów plecak Lowepro Pro Trekker 450 AW, który przeznaczony jest m.in. dla fotografów krajobrazu i dzikiej przyrody.
Odwiedziłem z nim dwukrotnie Dolomity, przez ponad miesiąc podróżowałem po Bałkanach oraz fotografowałem ukraińskie wioski, czasami głęboko ukryte w górach. Doskonale spisywał się w Polsce podczas fotografowania w różnych regionach oraz parkach narodowych. Sprawdził się zarówno w czasie rykowiska w Karpatach, jak i w trakcie intensywnych prac nad albumem o Warszawie.

Jedną z jego głównych zalet jest uniwersalność. Bez problemu zmieścimy w nim topową, pełnoklatkową lustrzankę wraz z kompletem obiektywów oraz dodatkowym ubraniem, zaś po podpięciu dodatków umożliwia spakowanie także całego sprzętu turystycznego i przeżycie kilku dni w zupełnej dziczy 🙂
Plecak jest więc idealny na co dzień, jak i na wielką wyprawę trekkingową na koniec świata. Polecam recenzję poprzedniego modelu z wyprawy do Patagonii (obecny, udoskonalony model także posiada wszystkie elementy niezbędne na daleką wyprawę):
Test plecaka Lowepro Pro Trekker 400 AW – Patagonia

Użyteczność
To niezwykle istotna cecha, której nie da się ocenić na pierwszy rzut oka, oglądając produkt w internecie czy na sklepowej półce, zaś potem ma zasadniczy wpływ na wygodę korzystania z produktu.
Po setkach godzin użytkowania mogę śmiało napisać, że plecak doskonale zdaje egzamin w praktyce i jest niczym wygodne ubranie, które nosi się na co dzień i po prostu się o nim nie myśli 😉

Szybki dostęp do sprzętu, to, jak dla mnie, jedna z najważniejszych właściwości plecaka fotograficznego. Fotografując dzikie zwierzęta z podchodu, często musimy bardzo szybko i możliwie cicho dostać się do swojego aparatu z podpiętym już wcześniej długim obiektywem. Dla wielu osób może się to wydawać dziwne, ale często szybki dostęp jest także szalenie istotny przy fotografowaniu krajobrazu. Niespodziewanie wychodzące na moment słońce zza grubej warstwy chmur, gęsta mgła schodząca z gór w lesie tuż po deszczu czy stado dzikich zwierząt pojawiające się niepodziewanie na horyzoncie w mocnym punkcie kadru – to są te kluczowe momenty, kiedy musimy zdążyć na czas 🙂

W plecaku zastosowano wyjątkowo solidne suwaki otwierające główną komorę wraz z wygodnymi pętelkami – to duża zaleta tego modelu w stosunku do konkurencyjnych rozwiązań. Szkoda, że suwaki bocznych kieszeni nie chodzą już tak płynnie, ale na szczęście korzysta się z nich rzadko.
Gdy będziecie jednak bardzo blisko dzikich zwierząt, to pamiętajcie, że suwaki nie są ciche i przykładowo stojąca w oddali łania będzie strzyc uszami, gdy będziecie sięgać po aparat. Odsuwajcie je więc powoli 🙂

Poprawiono też mocowanie statywu i teraz można go w prosty, szybki i niezawodny sposób przyczepić na dwóch solidnych paskach. Jest jeszcze kieszonka przeznaczona na nogi statywu, ale nie używam jej ze względu na ostre końcówki trójnoga, które szybko robią w niej dziury. Można ją jednak bez problemu schować pod małym suwakiem.
Czasami o tym, że produkt używa się z przyjemnością, decydują również detale. Takimi dodatkami są kieszonki po bokach czy zasuwany schowek na pasie biodrowym. Mała rzecz, a cieszy 🙂
Fajnym dodatkiem są też dwa solidne uchwyty po bokach, które ułatwiają założenie plecaka, a także służą do przenoszenia go na krótkich odcinkach niczym zwykłą torbę podróżną.

Czarny kolor jest modny i dobrze się prezentuje, ale do czasu, gdy zabierzemy go na wapienne skały lub lessowe wzgórza. Wtedy głęboka czerń szybko zanika… Na szczęście, po pierwszym deszczu czy silnym wietrze wszystko wraca do normy 🙂 Materiał ma tę zaletę, że nie przylega do niego brud. Osobiście wolałbym bardziej naturalne kolory – połączenie brązu i zieleni.

Komfort
Gdy założyłem go pierwszy raz, od razu zwróciłem uwagę na poprawiony system nośny w porównaniu do poprzednich modeli. Potwierdzam – jest niezwykle wygodny.
Posiada grube i miękkie szelki, usztywniony i dopasowany pas biodrowy oraz regulowany pas piersiowy. System jest identyczny jak w profesjonalnych plecakach służących wyłącznie do trekkingu, dzięki czemu wygodnie przylega do pleców.
Ilość opcji regulacji jest naprawdę spora. Aby plecak spełniał swoje zadanie, należy go na samym początku dokładnie dopasować do swojego wzrostu, a potem w terenie na bieżąco regulować w zależności od warstwy ubrań, które mamy na sobie.
Obecnie nie wyobrażam sobie chodzenia z ciężkim sprzętem po górach z plecakiem pozbawionym systemu nośnego. Najważniejsze, aby plecak zawsze dobrze przylegał do pleców. Wybierając się na dłuższą wędrówkę górską, warto się więc mocno spiąć 🙂

Pojemność
Wiele osób zapyta, ale po co tak duży plecak? Przecież nawet fotografując na zaawansowanym poziomie i idąc w góry tylko na wschód słońca, wystarczy jedynie aparat z podstawowym obiektywem i filtrami, aby zrobić porywające ujęcie krajobrazowe. Tak, to prawda – wystarczy.
Jednak, gdy dodatkowo chcecie tego samego dnia sfotografować wodospad z lekko rozmytą wodą i z filtrem polaryzacyjnym, aby uniknąć odblasków, to konieczne będzie zabranie także statywu. Z kolei, kiedy na stokach góry jest duża szansa na ujęcia ze stadami jeleni czy kozicami wyłaniającymi się z porannej mgły, to niezbędne będzie zabranie także teleobiektywu. Aby to wszystko bezpiecznie spakować, a jednocześnie nie nabawić się garbu, potrzebny jest pojemny plecak 🙂
Obecnie nastąpił powrót do przeszłości i plecak znowu jest większy, tak jak model przed laty – Photo Trekker AW II. Współczesny model jest jednak o niebo wygodniejszy od tamtego, z którym przemierzałem dwukrotnie dzikie tereny na Spitsbergenie.

Waga
No… lekko nie jest 🙂
Na co dzień odczepiam górną pokrywę oraz od razu na stałe pozbyłem się pokrowca na laptopa. W ten sposób udało się zredukować wagę. Nowy system nośny rekompensuje jednak tę wadę i odczuwam mniejsze zmęczenie w porównaniu do poprzedniego modelu, który ważył 800 gram mniej.
Moim zdaniem producent w kolejnym modelu powinien zastanowić się nad redukcją wagi, nawet kosztem wytrzymałości plecaka.

Trwałość
Seria Trekker od lat cieszy się najwyższą jakością zastosowanych materiałów i tak jest też w przypadku tego modelu. Materiał jest wyjątkowo odporny na obtarcia czy to podczas przeciskania się pomiędzy skałami, czy też w trakcie codziennego użytkowania. Także grube suwaki są niezawodne oraz w obecnym modelu wyjątkowo płynnie działają.
Należy pamiętać, że trwałość jest niezwykle istotnym parametrem, gdyż plecak fotograficzny służący do fotografowania przyrody pełni zupełnie inną rolę niż przykładowo torba podróżna, która chroni rzeczy jedynie podczas krótkiego transportu do samochodu czy samolotu, a potem do hotelu.
Tutaj materiał „pracuje”, często od świtu do zmierzchu, a plecak ląduje na ostrych skałach, podmokłej łące lub piaszczystej wydmie i musi to wszystko wytrzymać. Także suwaki pracują niczym na taśmie produkcyjnej, bo aparat wkłada się i wyjmuje, zmienia obiektywy czy montuje filtry, często dziesiątki razy podczas jednej doby. W dodatku muszą być odporne na zabrudzenia czy zasypanie piaskiem oraz na zmienne warunki atmosferyczne. Plecak wykorzystuje się zarówno przy dużych mrozach, gdy nasze palce kostnieją nawet po chwilowym zdjęciu rękawiczek, jak i w upalne dni, kiedy żar lejący się z nieba tworzy fatamorganę na dalekich planach 🙂

Wodoodporność
To taki modny ostatnio parametr w komórkach. Ten model nie jest wodoodporny, więc z pewnością po wskoczeniu z nim do wody, czas zalania będzie liczony w sekundach 🙂 Producent dodał nakładkę, którą możemy naciągnąć w czasie deszczu, aby ochronić swój cenny dobytek.
W rzeczywistości nawet podczas bardzo intensywnych opadów plecak nie przemaka. Osobiście nigdy nie stosowałem dodatkowej białej nakładki, a mimo to zawsze byłem spokojny o bezpieczeństwo mojego sprzętu.
Jedynym mankamentem jest otwarta zewnętrzna kieszeń przewidziana na pokrowiec z laptopem, a w praktyce przydatna do noszenia dodatkowego ubrania. Trzeba pamiętać, że nie jest ona zamykana i szybko wszystko robi się mokre. Dobrze by było, gdyby producent wrócił do koncepcji sprzed lat i zabezpieczył komorę suwakiem.

Wnętrze
System przegródek na rzepy jest niezawodny, a wysokość ścianek pozwala spakować także topowe modele lustrzanek czy aparatów średnioformatowych. Jedynym mankamentem jest zbyt jasny kolor wnętrza, ale to niestety standard, także wśród innych producentów.
Plecak jest pojemny i ma jedną, jak dla mnie, ważną cechę – można tak ustawić przegrody, że mieści się aparat z podpiętym teleobiektywem (100-400 czy 70-200), a potem po zmianie na krótkie szkło spakujemy body z obiektywem wraz z osłoną przeciwsłoneczną (która daje także ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi).
Niezwykle istotnym elementem plecaka są kieszenie na głównej klapie. W obecnym modelu znajdziemy, niestety, tylko trzy zasuwane komory, a dodatkowo dwie z nich są zamykane pionowo. W związku z tym trzeba bardzo uważać, aby coś nie wypadło podczas otwierania.
Na samej górze umieszczone są trzy wkładki na karty pamięci. Są dosyć duże, więc wchodzą tam także karty typu CF wraz z pudełkami. Nie jestem zadowolony z tego rozwiązania, gdyż korzystam z większej liczby kart i uważam, że bezpieczniejszym rozwiązaniem jest trzymanie ich w górnej, zasuwanej kieszeni. W końcu zapisane karty to najważniejsza rzecz w całym ekwipunku na dalekiej wyprawie 🙂
Mam nadzieję, że producent wróci do sprawdzonego rozwiązania sprzed lat i zrobi więcej kieszeni, dodatkowo zasuwanych w poziomie.

Podsumowanie
minusy
– waga plecaka przed odpięciem dodatkowych elementów;
– kolorystyka – czarny kolor na zewnątrz i jasne wnętrze łatwo ulegają zabrudzeniu;
– brak zapięcia zewnętrznej komory na suwak;
– niepotrzebna kieszeń na nogi statywu – ale można ją schować;
– zapinane wewnętrzne kieszonki w pionie oraz niepraktyczne schowki na karty pamięci.

plusy
– niezwykle wygodny system nośny;
– duża pojemność i możliwość spakowania dodatkowych ubrań i sprzętu turystycznego;
– najwyższa jakość wykonania, niespotykana w rozwiązaniach konkurencyjnych;
– wysokiej jakości materiały i trwałość podczas intensywnej eksploatacji;
– duża liczba dodatkowych kieszeni i schowków;
– praktyczne mocowanie statywu;
– doskonałe suwaki zewnętrzne;
– gruby materiał chroniący od deszczu bez dodatkowych osłon.

Lubię produkty, które służą przez wiele lat, takie, które nie rozpadają się na kawałki, niczym najnowszej generacji telefon po zetknięciu z kamienną podłogą. Ten plecak jest takim pozytywnym zaprzeczeniem najnowszych trendów ze świata mobile 🙂
Jest niezwykle solidny, a przy tym użyteczny – to produkt na lata. Nawet jeżeli nie potrzebujecie tak dużego plecaka, to śmiało mogę polecić produkty sygnowane znakiem Lowepro.

4 thoughts on “Plecak Lowepro Pro Trekker 450 AW – test długodystansowy

  1. Tych modeli nie biorę pod uwagę mam za ten sam pieniądz do wyboru trekker 450 aw i trekker 400 design poprzedniego modelu bardziej mi się podoba, mniejsza waga też na + natomiast nowszy model ma ciekawszy system nośny…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *