Wyprawa na Spitsbergen – relacja

Wyprawa na Spitsbergen jest dla mnie niezapomnianym przeżyciem. Co prawda nie widziałem białych niedźwiedzi, ale malownicze svalbardzkie pejzaże, setki ptaków oraz stada reniferów na długo pozostaną w mojej pamięci. To niesamowite wrażenie, kiedy można samotnie wędrować po bezdrożach, dookoła spacerują dzikie zwierzęta przyglądające się człowiekowi ze zdziwieniem, a po horyzont, jak okiem sięgnąć, nie ma żadnych śladów cywilizacji. Ta wspaniała kraina jednak powoli zanika. Kiedy porównuje się mapy z lat sześćdziesiątych ze stanem obecnym, wyraźnie widać olbrzymie różnice w wielkości lodowców. W niektórych miejscach cofnęły się one o dobrych kilka kilometrów. Globalne ocieplenie robi swoje.

Podziękowania dla Mateusza Moskalika i Tomka Kasiaka za miło spędzony czas. Dodatkowo dla Mateusza, bez którego zapewne nigdy bym nie odwiedził tej bajkowej północnej krainy.
Szczególne podziękowania dla Zakładu Badań Polarnych i Morskich Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk za gościnę w Polskiej Stacji Polarnej w Hornsundzie.

Na Spitsbergenie po raz pierwszy zacząłem używać aparatu cyfrowego – pełnoklatkowego Canona 5D. Cały czas fotografuje równocześnie jednak na slajdach 🙂

Poniżej linki do całej relacji z podróży na Spitsbergen:
Przygotowania do wyprawy
Podróż przez Skandynawię
Na statku Norbjorn
Hornsund – Polska Stacja Polarna
Ralstranda oraz Przylądek Wilczek
Kucharska wachta na stacji
Wyprawa w głąb fiordu Hornsund – Burgerbukta i Brepollen
Lodowiec Paierlbreen
Palffyodden i zatoka Gashamna
Przylądek Wilczek i lodowiec Hansa
Wyprawa pod Gnal
Zator w fiordzie Hornsund
Fotografowanie reniferów
Zatoka Białych Niedźwiedzi
Wejście na Fugla
Spitsbergen, Longyearbyen
Powrót do Polski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *